Fanon Totalnej Porażki

Na tej wiki głównie przechowujemy stare fikcje pisane przez użytkowników. Jeśli któryś z nich przebywa na innych wiki, a nie chciałby, żeby one były dostępne na stronie, prosimy o kontakt z admininistratorami wiki w celu ich usunięcia.

CZYTAJ WIĘCEJ

Fanon Totalnej Porażki
Advertisement

Chris: Siemka! W poprzednim odcinku poznaliśmy zawodników, miejsce show i inne takie niepotrzebne bzdety. W rzeczywistości jest to nagranie zaraz po aktualnym odcinku, bo to się w końcu działo w ten sam dzień co wczoraj. Ale nieważne. Oglądajcie Góry Totalnej Porażki!


<intro>


Przed Domkami[]

Heather patrzy przez okienko.

Heather: Chris! To okno jest tak oszronione, że nic nie widać!

Chris: Wiem! Jeśli ktoś chce się przysłużyć dla ośrodka udostępniającego te chatki, może ten szron roztapiać suszarką. A no tak, nie ma nigdzie gniazdka. Hehe.

Re: Ale porażka. To całe show to gniot.

Heather: Ej, podobnie myślimy. Zaprzyjaźnimy się?

Heather: ( w pokoju zwierzeń ) Chciałam powiedzieć: Chcesz być kolejną osobą którą bezwzględnie wykorzystam? Haha!

Re: No.. dobra. Ale spróbuj mnie wykiwać, to już po tobie!

Brooke: Ona i tak to zrobi, Re.

Re: Sama umiem oceniać.

Chris krzyczy przez megafon.

Chris: Pora na uroczyste otwarcie domków!

Naciska na klamkę. Nic się nie dzieje.

Chris: Cholera.

Jeszcze raz naciska klamkę i znów zero reakcji.

Chris: Mam dla was złą wiadomość! Zamroziło klamki! A jest na to jeden sposób!

Wywala drzwi kopniakiem.

Noah: Jak będziemy tu spać bez drzwi?

Ezekiel: Właśnie, będzie raczej zimno.

Chris: Przysłużcie się światu i to naprawcie. Aha, zapomniałbym.

Wywala kopniakiem drzwi przy drugim domku.

Chris: Ekhem.. A więc mamy pierwsze zadanie! Oscypki zajmują się domkiem dziewcząt, a Górale domkiem chłopaków.

Zahir: Niezbyt kreatywny pomysł na pierwsze zadanie.

Chris: Tak, wymyśliłem je w tym momencie.

Constantine: Domyślam się.


Przypalone Oscypki[]

Heather: Dobra! A więc wybierzmy kapitana! Kto jest za mną, niech podniesie ręke.

Tylko Heather podniosła ręke.

Goeff: Po tym, co wyprawiałaś w poprzednich seriach? Zapomnij!

Heather: W każdym sezonie byłam kapitanem i na dobre to wyszło!

Zahir: Tak? A może pokazać ci urywek z poprzedniego sezonu?


Retrospekcja

- Gdzie my jesteśmy? - spytał Cody.

- Łazimy tu tak godzinę i nie mamy ani jednego grzyba! Co z ciebie za kapitan! - krzyknął Alejandro.

- Nie moja wina, że mam idiotów w drużynie! Wszyscy jesteście do bani! - krzyknęła Heather.

- Kolejne kłótnie.. - westchnął Harold.

- Dobra.. wejdźmy do tego domku odpocząć.

Otworzyli drzwi, a tam...

- Pełno grzybów! - zawołał Owen.

- No nie wiem czy one są jadalne... - przyjrzał im się Harold.

- Ten idiota Chris się nie połapie! Brać grzyby! - rozkazała Heather.

- W razie czego jest na ciebie.

Jakiś czas później.

- Spójrzmy... Bardzo dobrze. A Leśniczy?

- My mamy to. - Hather podaje Chrisowi grzyby zabrane z domku.

Ten im się długo przygląda.

- Ludzie! To są jakieś stare pieczarki, a nie normalne grzyby! Zabierzcie mi to!

Szybko koszyk bierze Owen.

- Wygląda na to, że znów wygrywają Ekolodzy.


Zahir: Dla osłody dodajmy, że jeszcze w tym odcinku wyleciałaś.

Heather: To tylko jeden przykład! A na dodatek to nie był dla mnie dobry sezon! A na Wyspie czy w HTP? Dzięki mnie wygrywali zadania!

Al: Ale ostatnio wtopiłaś i pogódź się z tym, że nie zostaniesz kapitanem!

Amber: Proponuję, aby Geoff został kapitanem. Jest taki słodki...

Zahir: Oj, lepiej nie.

Lindsay: A może ty, Zahir?

Zahir: No czy ja wiem? No jasne, że tak!

Heather: Dobra, miejmy to już za sobą, Zahir jest kapitanem. No to może zabierzemy się do roboty, KAPITANIE?

Zahir: Ee.. tak, to dobry pomysł.


Pieprznięci Górale[]

Pheobe: Podejmijmy szybką decyzję, kto jest kapitanem.

Ezekiel: Joł, to Ez powinien być kapitanem!

Noah: Nie dziś, nie w tym show i nie w tym życiu.

Brooke: Może ty Noah, bo jesteś najmądrzejszy?

Noah odsuwa się.

Noah: Tylko nie to.

Pheobe: Może ten cały Constantine.. jest gwiazdą i wgl...

Constantine: Lubię jak ktoś odwala główną robotę za mnie, nie dzięki.

Re: Ja będę kapitanem! Znam się na tym, a wy, no.. może jesteście trochę za głupi , aby zająć to stanowisko.

Naoh: ( w pokoju zwierzeń ) Pożałuje tego.

Pheobe: Niech ci będzie.

Pheobe: ( w pokoju zwierzeń ) Wystarczy tylko jedno potknięcie, a Re zalicza wylot.

Re: Słuszna decyzja! A teraz do roboty, wstawiamy te drzwi!


Przypalone Oscypki[]

Zahir: Eh.. Może najpierw rozmrozimy klamkę.

Geoff: To będzie trudne, zwłaszcza, że nie mamy do dyspozycji żadnej suszarki, ziomy.

Amber: Ojej, ale jesteś mądry.

Lindsay: No! Łiii!

Amber: ( w pokoju zwierzeń ) A+G, równa się wielka miłość!

Geoff: ( w pokoju zwierzeń ) Ludzie, ta laska mnie zaczyna denerwować.. i kręcić.

Zahir: Spokojnie, mamy zapałki.

Zapala jedną.

Zahir: Trzymajcie je nad klamkami, to lód się stopi.

Heather wzdycha.


Pieprznięci Górale[]

Re: Pal licho z klamkami! Mam inny, alternatywny pomysł!

Noah: ( w pokoju zwierzeń ) Już się boję, co wymyśli ta pokraka.

Brooke: A jaki masz pomysł?

Wszyscy patrzą na Re.

Re: Nie będzie klamki, tylko drzwi będą z klapką!

Constantine: Eee.. z czym?

Re: No wiecie, z klapką! Taką jak dla zwierząt, tylko większą.

Noah robie facepalm'a.

Pheobe: Jak rozkazujesz, pani kapitan.

Ezekiel: Ciekawe co z tego wyjdzie, hłe, hłe.

Ciągnie nosem.


Przypalone Oscypki[]

Zahir: Póki co wszystko idzie zgodnie z planem.

Heather: Póki co.

Zahir: Dobra, kończymy, klamki są rozmrożone. Pora nastawimy zawiasy i gotowe.

Po jakimś czasie drzwi są ustawione, ale strasznie skrzypią.

Al: Da się jakoś żyć.

Amber: Tak, ale ten domek jest akurat dla dziewcząt. Wy mieszkacie w chatce, którą zajmują się Górale.

Geoff: Czarno to widzę.

Amber: Spokojnie Geoff, będziesz mogł korzystać z mojego łóżka, jak chcesz.

Geoff: Ee.. wiesz co.. nie, nie będzie takiej potrzeby.

Uśmiecha się.

Amber: Tak, ale wiesz.. Chciałam..

Zaczynają się całować.

Geoff: Ja naprawdę zakochałem się w tobie na zabój...

Amber: Jak każdy chłopak we mnie!

Lindsay: Zaraz, to ja jestem najładniejszą laską w programie.

Heather: Oh skończcie te scenki miłosne!

Al: Teraz dopiero zauważyłem, jak bardzo brakuje mi Pheobe.

Zahit: Cisza! Dobra, czekamy na ocenę Chrisa.


Pieprznięci Górale[]

Zamontowali w drzwiach klapkę.

Ezekiel: Czy ty się na pewno na tym znasz?

Re: Co? ... Och, tak!

Noah: Coś nie chce mi się w to wierzyć.

Re: To lepiej uwierz, baranie.

Noah: Źle skończysz, zobaczysz.

Re: Nie boję się ciebie!

Constantine: Nie tylko on cię tu nie chce, Re!

Re: Beze mnie byście zginęli.

Pheobe: Pożałujesz tego zuchwalstwa...


Przed Domkami[]

Chris: Zobaczmy drzwi Górali... Ale zaraz, jak się tu wchodzi?

Robi zdziwioną minę.

Noah: Teraz to mu wytłumacz, idiotko.

Re: Więc tak.. tu jest klapka.

Pokazuje.

Chris: Aha.

Wchodzi.

Chris: Eee.. może jest oryginalne, ale niezbyt praktyczne, a raczej głupie.

Brooke: Eh.. no to ładnie.

Ezekiel: Yy, kapitanowa zawaliła!

Re: Cicho bądź!

Chris: Teraz popatrzmy na Oscypki...

Otwiera drzwi.

Chris: No, jest ok, ale skrzypi. A węc.. Przypalone Oscypki wygrywają pierwsze zadanie!

Zahir: Juhuu!

Lindsay: Oscypki górą!

Geoff i Amber się splątali, ale się nie chcą odplątać.

Al: Ta dwójka jest nieźle zrąbana.

Re kopie jakąś butelkę ze złości.

Chris: Górale, głosujcie.


Ceremonia[]

Noah: ( w pokoju zwierzeń ) Re nawarzyła sobie tego piwa, to musi je wypić.

Pheobe: ( w pokoju zwierzeń ) Jedno słowo: Re.

Re: ( w pokoju zwierzeń ) Noah musi wylecieć!


Chris: No wo widzimy się na pierwszej ceremonii! Oznaką bezpieczeństwa jest ciupaga! Powinniście już znać te zasady..

Brooke: Tak, jesteśmy gotowi.

Chris:

  • Pheobe

Jesteś pierwszą bezpieczną osobą.

  • Ezekiel

A ty drugą.

Ezekiel: Juhu, jestem królem!

Ze szczęścia bije Re swoją ciupagą po głowie.

Re: Przestań!

Chris:

  • Brooke
  • Constantine

Tym razem się wam udało.

Brooke: O tak!

Constantine: Nie mogło być inaczej!

Chris: Kto wyleci? A kto zostanie? Noah czy Re? Re czy Noah?

Re: Błagam, ja...

Noah czeka spokojnie na ciupagę.

Chris:

  • ...
  • ...
  • ... Noah! Re, wylatujesz!

Re: Sami tego chcieliście! Ja idę, żegnam!

Brooke: Nie będziemy tęsknić!

Re: A wsadź sobie głowę do kibla!

W stronę Re leci kilka ciupag.


Heather: ( w pokoju zwierzeń ) A niech to! Miałam nadzieję na sojusz z nią po rozwiązaniu drużyn! Ale trudno, czas znaleźć nową "przyjaciółkę"!


Chris: I tak oto upłynął pierwszy dzień! Czego można się spodziewać potem? Zobaczymy w Górach.. Totalnej.. Porażki!


Po programie[]

Heather: Amber, co powiesz na sojusz ze mną? Razem dostaniemy się do finału, zobaczysz!

Amber obściskuje się z Geoffem. Odwraca się znudzona.

Amber: Dobra Heather...

Dalej się całuje.

Advertisement