Fanon Totalnej Porażki

Na tej wiki głównie przechowujemy stare fikcje pisane przez użytkowników. Jeśli któryś z nich przebywa na innych wiki, a nie chciałby, żeby one były dostępne na stronie, prosimy o kontakt z admininistratorami wiki w celu ich usunięcia.

CZYTAJ WIĘCEJ

Fanon Totalnej Porażki
Advertisement

Chris:

-Poprzednio w Dżungli Totalnej Porażki, musiałem wsiąść sobie urlop i odpocząć, dlatego poprosiłem Chef'a żeby się nimi zajął...Kazał im przebiegnąć 120 kółek wokół obozu, nieźle co?Spóźniłem się na ceremonie w której odpadła Beth...Dzisiejszy dzień należny do naszych zawodników, bo jedziemy odwiedzić naszych przegranych...Oczywiście będziemy pokazywać co robią kiedy nas nie ma....Oglądajcie Dżunglę Totalnej (wyjeżdża skuterem) PORAŻKI...

(czołówka)

Chris:

-Witamy w Hotelo's de Luzerus....To nasi byli zawodnicy trafiają po wyrzuceniu z dżungli...Pokażemy wam jak spędzają wolny czas...Nie będziemy ich pytać, kto powinien wygrać bo wiadomo że zagłosują na swoich faworytów....Kiedy wrócimy do obozu na ceremonie,przybędzie jedna osoba....Zapytamy ich tylko co sądzą o naszych zawodnikach...

Izzy i Owen jedzą tort, a każde z nich wpycha sobie nawzajem do buzi kawałek....LeShawna i Harold kąpią się w basenie, Heather siedzi i czyta gazetę, Duncan leży i słucha muzyki przez słuchawki, Geff nadzoruje imprezę( bo u nich jest codziennie) a Trent moczy nogi i gra na gitarze...Beth i Cody ciągle ze sobą gadają.....

Beth:

-Wiesz, że kiedyś jak byłam mała, zdrapałam sobie kolano, tak że było mi widać mięso....

Cody:

-Wow...Ja kiedyś złamałem rękę tak że przez 3 dni nie mogłem nią ruszać....

Beth:

-Ał...musiało boleć

Tymczasem...

Owen:

-Uważaj Izzy....LECI!!!

Izzy łapie kawałek galaretki:

-Mniem, truskawkowa....

Owen:

-Jesteś taka słodka jak ta galaretka....

Izzy robi słodkie oczy:

-OOOOOO OWEN

I rzuca się na niego, i go całuje...

Tymczasem....

LeShawna:

-Idę do Jakuzie...Idziesz za mną;P

Harold:

-Jak mógłbym omówić?

Wiadomo zaczęli się całować w Jakuzie....

Tymczasem...

Heather:

-Nie mogę uwierzyć w to że mnie wykopali, w następnym sezonie, nie dam się tak łatwo wykopać...

Duncan:

-Zamknij się Heather, sama się do tego przyczyniłaś....

Heather:

-I kto to mówi, ktoś kto częściej wpada do poprawczaka....

Duncan wkurzył się:

-Przesadziłaś!!

Wyciąga Pistolet, kiedy widzi to Heather krzyczy na cały głos i ucieka....

Duncan pociąga za spust, a z niego wychodzi flaga z napisem ,,Piw-Paf"

Duncan:

-Nie ma to jak dobry żart....

Trent:

-A właściwie, to czego słuchasz?

Duncan nie chciał powiedzieć, wiec dał mu słuchawki, a tam śpiewał smutno jakiś facet, o tym że stracił dziewczynę, i bardzo tego żałuje, a ona mu wybacza....

Trent:

-Znam to...Gdybym mógł zaśpiewać to Gwen....

Geff imprezuje na całego, i nawet nic nie powiedział, prócz tego że tęskni za Bridgette....

Haether:

-UUUUuu widzę że pomiędzy Beth i Cody'm coś jest więcej niż przyjaźń....

Beth:

-Ogarnij się, ja i Cody jesteśmy tylko przyjaciółmi....

Cody:

-Właśnie, lepiej pilnuj się własnych spraw, a nie ciągle starasz się coś niszczyć...

Heather:

-Możecie być pewni że w drugim sezonie, odpadniecie jako pierwsi...

Chris:

-Nie wydaje mi się, komitet organizacyjny, nie zgodził się, na takie oszustwa wiec, uznali, że lepszym sposobem, będzie, nagranie waszych głosów, a potem ujawnienie ich....Więc jepiej miej się na baczniści Heather...

Heather odeszła nieźle wkurzona....

Chris:

-No dobra, czas zapytać naszych przegranych, co sądzą o naszej finałowej piątce...Izzy i Owen, co o tym myślicie?

Izzy:

-Mam spory dylemat, bo wszystkich lubię w Dzungli, wiec powstrzymam się od głosu...

Owen:

-DJ JEST SPOKO KOLO...A JAK CIE WYWALIŁ DO LASU!!!HAHAHAHA

Izzy:

-Ok zmieniam głos, DJ jest najlepszy...Bez urazy dziewczyny...HAHAHAHA NAJLEPSZE BYŁO JAK NAZWAŁEŚ CHEFA MAMĄ...BOKI MOŻNA BYŁO ZRYWAĆ...HAHAHAHHA

Geff:

-Jak bym miał wybierać, kto ma wygrać, oczywiście bym wybrał BRIDGETTE!!! Jest taka mądra i wysportowana, a jej blond włosy!!

LeShawna:

-Wybieram Lindsay, bo to ona jako pierwsza dokopała Heather że jest DWÓLICOWĄ, PRZEBRZYDŁĄ...

Heather:

-Daruj se...

Harold:

-Ja też wybieram Lindsay, bo powiedziała prawdę, jaka naprawdę jesteś....

Chris:

-No Duncan, Trent, powiedzcie nam coś o swoich faworytkach...

Trent:

-Gwen jest dziewczyną moich marzeń, jest kreatywna, niezależna i tajemnicza...Lubie takie...

Chris:

-A ty Duncan? Co nam powiesz o Courtney?

Duncan:

-Że to najgorętsza laska, jaką kiedykolwiek widziałem....Jest szczera do bólu i wygimnastykowana...Pamiętasz jak załatwiła te Pumę? Stary zrobiłbyś coś takiego?

Chris:

-Chyba raczej nie...No ale co tam zobaczmy co tam u naszych zawodników....

W Dżungli...

Courtney:

-To dziwne, ze Chris dał nam dzień wolny, nie mówiąc do kąt jedzie, szczególnie po tym co DJ zrobił...

Gwen:

-Pewnie pojechał do mamusi się wypłakać

Lindsay:

-Jestem głodna, czy Chef pojechał z nim? Oby bo nie zniosę już dłużej tego kleika...

Bridgette:

-Nie wiem co jest gorsze, Kuchnia Chefa, Obrzydliwe łazienki czy Dżungla bez Geff'a...

W Hotelu wszyscy to oglądają, a Geff się popłakał....

W kuchni...

Gwen:

-HEJ A GDZIE OBIAD?

Courtney:

-Widać Chef pojechał z nim...Chodźcie poszukamy czegoś w lodówce...

Otworzyli lodówkę, a tam stół szwedzki...

DJ:

-No to od czego zaczniemy?

Lindsay:

-Ja wezmę składkę, muszę dbać o formę...

Po 20 minutach, wszyscy mieli pełne brzuchy...

Bridgette:

-Nie najadłam, się tak dobrze od kiedy tu przyjechałam...

DJ:

-Czy Chris mówił, że ktoś dziś odpadnie?

Courtney:

-Niestety powiedział że jak wróci, mamy iść oddać głosy...

Gwen:

-A co byście zrobiły z wygraną? Ja bym zdała studia plastyczne na Hagwarcie....

Bridgette:

-Ja pójdę też na studia, ale weterynaryjne, chcę pomagać zwierzętom...Założę klinikę i obok schronisko....

Courtney:

-Ja również pójdę na studia tylko że prawnicze, też na Hagward...

Lindsay:

-A ja sobie kupie domek nad morzem, będe was tam zapraszać, tylko nie Heather

W Hotelu...

Duncan:

-Ale ci dowaliła...

Heather:

-A ty niby lepszy?Zastanów się jeśli ona zostanie prawnikiem, nie będziecie się mogli ze sobą spotykać, bo ty będziesz przestępcą a ona będzie jak twoja rodzina, po tej samej stronie prawa...

Duncan:

-Courtney nie jest taka....

Heather:

-Skąd wiesz?

Beth:

-Bo Courtney, nie jest taka jak ty...Ona jest zakochana, i nie zrobi czegoś takiego...

Heather:

-Odezwała się....

Cody:

-Weź się Heather zamknij bo tylko kłapiesz dziobem to co ci ślina przyniesie na język...

Heather:

-A ty niby nie?

Chef:

-PYSKATA ZAMKNIJ SIĘ!!!

W Dżungli

DJ:

-Ja chcę za pieniądze ściągnąć moją mamę... TĘSKNIE ZA NIĄ....

Gwen:

-Wiem co czujesz...

Chris:

-No dobra, Chef'ie wracamy...Ktoś musi dziś odpaść...

Jadą motorówką do Dżungli...

Gwen:

-Błagam was zagłosujcie na mnie, chcę wrócić do Trenta,i wyjechać od Chrisa i Chef'a...

Na Cereminii..

Chris:

-Podjęliście już decyzję i oddaliście głosy, zawodnik, który nie otrzyma dzisiejszego Kwiatu Hibisku, musi udać się do portu wstydu, wsiąść do łódki przegranym i odpłynąć nią, i już nigdy nie wrócić...NIGDY...No dobra, Pierwszy Kwiat wędruje do Bridgette i DJ'a....Następna do Lindsay....Ostatni Hibisku i dwie dziewczyny.....Kwiat trafia do..................Courtney, Gwen do portu wstydu....

Gwen:

-DZIĘKUJE WAM...NARESZCIE JADĘ DO DOMU I DO TRENTA ;D

Bridgette:

-Nie jest ci przykro że odchodzi prawda?

Gwen:

-Tylko troszkę, ale wolę Trenta od pieniędzy....

Lindsay:

-OOOooo jakie to słodkie...Patrz on jest na łodzi...

Gwen:

-TRENT!!

Trent:

-GWEN!!!

Courtney:

-Teraz będzie szczęśliwa...

Gwen przytuliła się do Trenta

Gwen:

-Tęskniłeś?

Trent:

-Na pewno mocniej niż ty...

Gwen:

-Nie sądzę...

I pocałowała go, a dziewczyny zrobiły słodkie oczy...(jak zawsze)

Advertisement