Fanon Totalnej Porażki

Na tej wiki głównie przechowujemy stare fikcje pisane przez użytkowników. Jeśli któryś z nich przebywa na innych wiki, a nie chciałby, żeby one były dostępne na stronie, prosimy o kontakt z admininistratorami wiki w celu ich usunięcia.

CZYTAJ WIĘCEJ

Fanon Totalnej Porażki
Advertisement

Totalna Porażka: Zemsta Obozu - Odcinek 1

Widać helikopter. Z niego wypada Chef a zanim Chris na molo .Chris spada na Chefa robiąc mu wielki ból.

Chris : Co jest Chefie ?.

Chef: Już ty wiesz co - patrzy na Chrisa wkurzony - Chris ta kamera jest włączona? - patrzy się zdziwieniem,i pokazuje palcem w strone kamery-.

Chris: O Boże....- zaczął dmuchać w torebke,zamknął oczy i otwierając mówi - Witajcie spowrotem na wyspie Wawanakwa zawsze takiej samej.

Wielka ośmiornica walneła w molo rozwalając jego część.Chris skoczył na Chefa ze strachu.

Chris: Żartowałem . Wyspa jest napromieniowana radioaktywnie .To troche dziwne ale i tak odbędzie się tutaj show -zaczął sięśmiać - Jeżelii się nie boicie oglądajcie Totalną.. Porażke:.. Zemste.. Obozu

<Na początek Kamery i światła jak na samym poczatku wszystkich serii.Kamera najeżdża na Jo która walczy właśnie z Zmutowaną Larwą a następnei dochodzi do niej Brick ,zaczynają uciekać od larwy.Dalej pokazany jest Mike na drzewie gdzie skacze jak rosyjska gimnastyczka a zanim po ziemi biegnie Zoey po czym wsysa ją bagno. Dalej gdzieś na wodospadem medytuje Dawn.Gdy podpływają do niej rekiny ta jakimś sposobem odlatuje,po czym spada na nią ponton w którym siedzi Scott i Lightning.Dalej w stołówce widać Chrisa i Chefa który ucieka od Staci a następnie wchodzi Niedźwiedź który atakuje siedzącą obok Dakote.Gdzieś koło Portu wstydu siedzi sobie Sam,atakuje go wiewiórka a nastepnie wskakuje do wody po czym atakuje go rekin a z wody wyciąga go B . W domku przed karaluchem chowa się Cameron .Anne Marie wchodzi i rozdeptuje go a następnie wskakują na nią wszystkie pozostałe karaluchy,zaczyna uciekać.Pod koniec widać ognisko koło którego siedzi Chris i inni w kręgu, w końcu wszystko demoluje toksyczny szczur,w płomieniach pojawia się napis "Totalna Porażka: Zemsta Wyspy">


Chris: Postanowiłem zebrać 13 nowych uczestników na tą dziwną wyspe, ponieważ starzy nie chcieli przyjąć mojego zaproszenia...He He.

(Retrospekcja Chrisa)-W wielkiej 2 metrowej armacie siedzieli wszyscy zawodnicy poprzednich sezonów.

Gwen: - przerażona krzyczy - Chris , co to ma znaczyć ?

Chris: Ma to znaczyć że nie wystąpicie w kolejnym sezonie -złowieszczo zaczął się śmiać -

Armata wystrzeliła i tyle widzianą starą ekipe...

Chef: - machając przed Chrisem krzyczy - Chris !, no Chris! , CHRIS!.

Chris: Co? Gdzie? Jak? Jestem sławny ? -Zdezoriętowanie zaczął wygadywać różne rzeczy-

Chef: Chciałem powiedzieć że zbliża się pierwsza łódka..

Chris: Ok, więc kto to jest?

Z łodzi nieco zdezoriętowany wysiada Sam.

Chris: Cześć Sam, jak się czujesz?

Sam: Troche mi nie dobrze, to jest obóz? Czy macie gniazdka elektryczne ? Musze podłączyć konsole.

Chris: Masz tu torebke.-Chris podaje Samowi torebke papierową-.Tak, jest to obóz. Tak,jest ale u Chefa i raczej on ci na to nie pozowli-uśmiecha się-

Sam: -Patrząc na Chefa mówi -Nie musze już Chefie używać prądu ,mam jeszcze piętnaście konsol więc....

Po chwili przypływa kolejna łódka.

Jo: Co to ma być? To nie obóz ,to jakieś dziwne jest? McLean, zapewniałeś mnie że tu będzie dużo atrakcji i wogóle.

Chris: I jest..Mamy fajną plaże pełną zmutowanych rekinów , mutantów, oraz las w którym można spotkać trój-okiego niedżwiedzia i....

Jo: Zamilcz McLean...-Wkurzona staje koło Sama-

Kolejna osoba przypływa łódką

Chris: Witaj Mike, jak się masz?

Mike: A dobrze, super że pytasz.

Chris: Taaa. Stawaj koło Sama!-Sarkazmem odpowiedział-

Kolejny przypłynął B z Cameronem.Cameron był skulony ​na głowie B.

Chris: B, nic ci nie jest.Coś ci się przyczepiło to głowy.

Cameron: Chris nie żartuj sobie zemnie.Ooo jaki słodki robaczek

Robaczek ugryzł Camerona

Cameron:-zaczął krzyczeć- Aaa ,ratunku ,jakiś potwór mnie ugryzł.-wreście zemdlał-

Dawn wyszła z łódki.Zabrała robaczka od Camerona

Dawn- Wielka osoba skrzywidziła cię maluszku.

Robak przytaknął.

Chris: Dawn , badż tak miła , zabierz Camerona i stańcie koło Jo

Dawn zaciągneła Camerona do Jo

Jo: Weź tego zdehlaka odemnie!

Chris patrzy na B.

Chris: B, wiem że jesteś nie mową ale stań przy Mike'u.

B stanął przy Mike'u. W tym czasie z łódki wyszli Zoey, Brick i Dakota.

Brick: Brick melduje się na rozkaz kapitanie.

Chris: Dobra więc,spocznij, i stań koło Jo.-Wzruszył ramionami-

Zoey:Hej wszystkim, jestem Zoey i przybyłam z....

Chris: -Przerywając Zoey powiedział- Stań przy Mike'u i nic nie mów , mam migrene przez was.

Zoey stajć przy Mike'u zaczerwieniła się.

<Mike: Będziemy się zwierzać w wyhodku.Jak mus to mus. Ładna jest Zoey, Podoba mi się i nic na to nie poradze, spróbuje się z ną zaprzyjaźnić>

<Zoey: Nieznam nikogo ale napewno spróbuje się z nimi zaprzyjaźnić, no cóż musze wreście zdobyc przyjaciół -Sztucznie się uśmiechneła- >

Dakota: Haloo, Chris ?

Chris:A tak.. Przed wami Dakota ,Chefie ?

Chef rzucił Dakotą w Sama.

Sam: Dziewczyno było tylko powiedzieć.

Dakota: O fuu. teraz będe śmierdzieć kujonem.

Sam: Ja nie jestem kujonem

Dakota: Nie ważne.

Na molu stają teraz Anne Marie,Scott i Lighntining

Anne Maria: Cześć ludziska , ja jestem najlepsza i moje włosy też-Wyjeła lakier i zaczeła psikać nimi włosy-

Wszyscy zaczeli się dusić.Aż wreście Brick wyrzucił lakier do wody.

Anne Maria: Ejj.

Brick: Robie to dla dobra nas wszystkich żółnierzu-Wrócił na swoje miejsce-

Jo: Brawo żołnierzu.

Brick: Dziękuje.

<Jo: Palant>

Lightning: Szi Bam! wygrałem ze Scottem 54 razy w nic nie mówienie.

Scott: -Wściekły mówi-Bo 54 razy mówie ci że z tobą nie chce grać.

Chris:Co wy,płyneliście razem?

Scott:Brakowało Łódek

<Scott: Lightning jest wkurzający ale jak coś moge sie nim posłużyć a reszta to banda wieśniaków.>

Chris:Przejdzcie z Anne Marie do Bricka.

<Anne Maria: Nie będę stała kolo tego prymitywa. >

Anne Maria ustało koło Mike'a

Z łódki wychodzi Staci .

Chris:Witaj Staci ,co tam?

Staci:Pytanie Co tam? wymyślił mój PraPraPraPraPra...

Chris:Stań koło Scotta.

<Dakota; Ow noo . Złamałam se paznokcia przez Sama, niech ktoś wezwie Manikiurzystke.>

Chris: Żeby było jasne-Pokazuje pokolei palcem osoby mówiąc- Sam ,Jo ,Mike ,B ,Cameron ,Dawn ,Zoey ,Brick ,Dakota ,Anne Maria ,Scott ,Lightning i Staci.

Wszyscy stoją w bez ruchu w jednym miejscu.

Jo: Chris, po co tak stoimy?

Chris:Niedługo wam wszystko wyjaśnie.

Chef przynosi czerwony przycisk.

Chris:Pierwsze zadanie przed utworzeniem drużyn to wrócić na plac główny ,żywym oczywiście.

Zeoy:Przecież plac jest....

Chris nacisnął przycisk i odpalił katapulte która wystrzeliła wszystkich zawodników w powietrze.

Gdzieś Na Jakimś Drzewie.[]

Na dzewie siedzą Anne Maria,Mike,Zoey, i B .

Mike: Wszyscy cali?

Anne Maria: Nie ,mój lakier nie działa-Zaczeła płakać-

Zoey: Przecież Brick ci wywalił lakier to skąd masz drugi ? I Mike pytał się czy wszyscy żyją.

Anne Maria: No i co.

Mike: A ty B? Nic ci nie jest?

B:-Wzruszył ramionami-

<Anne Maria: B jest dziwny. Nic nie mówi a to oznacza że ma jakąś tajemnice. I niech ktoś mi poda grzebień bo fryzura mi się rozwaliła.>

Zoey: Mike? Pomógł byś mi zejść?

Mike:Oczywiście Zoey

Zoey poślizgneła się ale złapała się gałęzi.

Na Bagnach.[]

Reszta wylądowała na bagnach.Staci,Brick,Sam,Dakota i Jo byli leżeli w ruchomym bagnie :).Na ziemi byli tylko:Scott,Dawn,Lightning i Cameron.

Dakota:Halo Pomocy to mnie wciąga.

Jo:Chyba nas?

Dakota: Ale ty nie masz nic do stracenia a ja mam , na przykład popularność.

Sam: Poczekaj już do ciebie ide.

Dakota: Zapomnij już wole umrzeć.

Lighnting: Nikt tu nie umrze ,Lightning wszystkich uratuje.

Cameron: O jejku nie uda ci się-Scott podkłada noge Cameronowi i ten wpada w bagno-Aaa ratunku.

Lighnting:Ci pomoże.-Przygotowuje się do skoku-

Brick: Nie skacz bo też utkniesz.

Lightning skoczył i wyrzucił Camerona na Dawn,Oboje stracili przytomność.

Lightning:Lightning pomógł .

Staci:-Zaczyna mówić sarkazmem-Tak,masakrując dwójke zawodników i samemu wpadająb w to bagno.

Jo: Pomóż Scott.

Scott:Zapomnij ,nigdy.

Jo: Ty przeprzydły draniu ,poczekaj niech cię tylko dorwę.

<Scott: Wielke mi rzeczy umrą i już,mniej zawodników.jeśli tylko tamci przeżyją-zaczyna smutnąć-Ale z drugiej strony jeśli jakimś cudem przeżyją to nie będe miał z nimi łatwo>

Scott:Macie kij.-Rzuca im jedną strone kija.

Gdzieś Na Jakimś Drzewie.[]

Zoey nadal wisi.

Zoey: Mike pomóż.

Mike bierze głęboki wdech i w jednej chwili zmienia się w Swetwanę która skoczę na gałęź Zoey.

Mike:Svetwana się uratuje.

Anne Maria: Jaka Swetwana?

B:-Wzrusza ramionami-

Mimo to Zoey spada ale okazaje się że od ziemi dzieliło ją pół metra.Chmury ich zmyliły o wysokości.

Zoey: Łatwo poszło .-Zaczeła się uśmiechać.

Mike wziął głeboki oddech i znowu był Mike'iem.

Plac Główny[]

Chris siedzi sobie na leżaku i opala się.

Chris: Gdzie te pokraki ,powinni być tu teraz!-Zaczął się złośćiś-

Chef: A skąd mam wiedzieć.

Wszyscy spoceni i przerażeni przylatują na plac główny,część w błocie a część w liściach.

Chris: Co się stało?

Dakota: -Zaczeła panikować-CO SIĘ STAŁO! Ugrzeźliśmy w błocie a później jakaś owłosiona wiewiórka nas goniła.

Sam:Spaliła swoimi oczami moją konsole-Zaczął płakać-

Anne Maria: A my wylądowaliśmy na drzewie a później uciekaliśmy przed trójokim niedziedźiem.

Chris: Dobra,Dobra zapomniałem wam wspomnieć o maleńkim szczególe ,wyjaśnie wam wszystko zachwile.

Chris oddzielił zawodników tak w jakich byli grupach.

Chris: O takie drużyny mogą być.

Zoey: W naszej drużynie jest 4 zawodników a w ich 9 to chyba niesprawiedliwe.

Dawn: Chris. Przeczytałam twoją Aure wiem że żartujesz z takim układem drużyn.

Chris:Łał nieźle odczytujesz Aure , ja też umiem. ZAMKNIJ SIĘ! Scott i Cameron przejdą do 1 grupy.

Scott: Nara bedzswały.

<Cameron: O nie będe w drużynie z Anne Marią i Scott'em,Jak dla mnie to najgorsze osoby w programie, może też dakota ale oni napewno -zsikał się->

Chris: Więc Zoey ,Mike ,Scott ,Anne Maria ,B i Cameron to Toksyczne Szczury

Plik:Toxic Rats.M.png



Chris: Dawn ,Dakota ,Sam ,Lightning ,Jo ,Brick i Staci to Zmutowane Larwy.

Plik:Mutant Maggots.M.png



Dawn:Te nazwy drużyn mają coś wspólnego z tematyką programu?

Chris: Tak!

<Dawn: O nie, już wiem co będzie w tym programie i nie jestem z tego zadowolona, ale za to jak wygram ten milion przeznacze go na pomoc potrzebującym.>

Chris: Umyjcie się, idźcie do stołówki i nie wychodzcie z tamtąd,jeżeli ktoś was nie zauważy to bedziecie żyć! Do was przyjde to wam wszystko wyjaśnie.

<Jo: Coo! Znowu te gierki McLeana, już mam dość ale dla kasy zrobię wszystko.>

Stołówka.[]

Wszyscy prawie już jedzą tylko Anne Maria trzyma w ręku patelnie i stoii koło wejścia.

Plik:Toxic Rats.M.pngPlik:Mutant Maggots.M.png

Przy Stole Larw.[]

Jo: No i co. Jestem z tąbą w drużynie.

Brick: Fajnie.

Jo: Fajnie bo mogę cie zmiarzdzyć.-zaczeła się śmiać-

Brick: Wypraszam , jestem wyższej rangi niż ty więc...

Jo: Więc co palancie, nie uda ci się mnie pokonać.

Dawn: Przestańcie , naruszacie równowage drużyny.

Staci: Złość wymyślił mój PraPraPra Dziadek który miał na imię Złościcki i ..

Dakota: Dobra Staci, załapaliśmy że masz sławnych krewnych więc sie narazie nie odzywaj.

Sam: O nie ,straciłem ósme życie.

Lightning: Koleś, Lightning wie że jakbyś stracił życie to by cię tu niebyło.

Jo: Spadam stąd mam was dosyć.

Przy Stole Sczurów.[]

Mike: Zoey, chciałbym cie zapytac czy,czy no czy,..-Speszony mówi co sie da-Wiesz po co Anne Maria stoi przy dzwiach.

Zoey: Nie wiem ale moge sie zapytać.

Zoey idzie się jej zapytać a wtedy Mike wali głową o stół.

Scott: Co taki smutny.Nie możesz nic wydusić z siebie więcej-Zaczął się śmiać-

Mike: Mam dość spadam idę się przejść.

Cameron: Poczekaj idę stobą.

Zoey podchodzi do Anne Maria kiedy słychać wchodzenie po schodach.Wszyscy się boją a gdy osoba staje w dzwiach Anne Marie wali w nią patelnią.

Zoey: O nie, to Lindsay!

Sam: Ta z poprzedniego sezonu?

Zoey: Tak a Anne Maria ją ogłuszyła.

<Scott: -Zaczął się śmiać- Lepszej akcji Anne Maria nie mogła zrobić.>

Lightning ją podnosi.

Staci: Czy ona żyje?

Lindsay: Czy to ty Tyler?

Dawn: Tak , jak zawsze głupia.

Chris wchodzi i zaczyna krzyczeć.

Chris: Co wyście zrobili Gościowi Specjalnemu!

Zoey: To przez Anne Marie.

Anne Maria: Ej laska,u mnie , nie skarżymy na kogoś.

Chris: Zapomniałem was poinformować o jednym małym szczególe.Wyspa jest napromieniowana Radioaktywnie,wszystko co tutaj żyje jest zmutowane a cała wyspa jest jednym wielkim odpadem.

<Mike: Nie wierzę. Będziemy walczyć na jakiejś wielkiej kupie radioaktywnej.Przynajmniej Zoey tu jest.>

Chris:Ktoś Jest Chętny na Wysyłke do domu?

Wszyscy podnieśli ręke.

Chris: A za taką kase nie będziecie walczyć.?-Pokazał im walizke z Milionem.

Wszyscy opuścili ręce.

Chris: Tak myślałem.Czas na pierwsze zadanie.

Sam:Przecież już było.

Chris:Przed drużynami , a to już inna sprawa. Wszyscy za 15 min. na Placu! I Chefie, zabierz stąd Lindsay

Plac Główny.[]

Plik:Toxic Rats.M.pngPlik:Mutant Maggots.M.png

Chris leżał sobie na leżaku i rysował na kartce .Chef kolejny raz przyszedł z czerwonym guźikiem.

Zoey: Chris? Chyba nie będziesz kolejny raż nas wystrzelał.

<Zoey: Już się boje!.>

Chris: Kto chce się dowiedzieć o zadaniu niech słucha.Widzicie tam te domki,Jeden jest Willą a drugi ruderą.

Jo: Tak widzimy, co to ma być?

Chris: W zadaniu walczycie o te wille. Nad waszymi głowami jest zawieszony klucz i kilka podrób . Przez tam te pistolety naładowane zdechłymi mewami musicie zwalić i zdobyc klucz do Willi. Sa dwa Utrudnienia, pierwsza to taka że macie mało amunicji a druga że za 5 minut wybuchnie willa więc Start.

Chef nacisnął czerwony przycisk i zaczeło się odliczanie. Drużyna Larw strzelała celnie ale trafiała tylko podróby i straciła amunicje.Drużyna Szczurów trafiła tylko raz ale nie w prawdziwy klucz i też nie mieli amunicji.Toksyczne szczury zaczeły się kłócić a B przy okazji zabrał kartke Chrisowi i narysował plan zdobycia klucza. Ci jednak byli zajęcii kłóceniem się .Sam wykorzystał to i spojarzał na plan B i sam go wykorzystał.Drużyna Larw wystrzeliła Lindsay a ona walnęła w klucz i on spadł dodatkowo jednak walnęła jeszcze w dach Stłówki,Dawn szybko go złapała..

Chris: U Lindsay będą bolały plecy.

Lindsay:Ałćć!-Straciła przytomność-

Chris:Chef zabierze ją do szpitala.I mamy zwycięstwo pierwszego odcinka. Zmutowane Larwy.

<Scott: Przegraliśmy i to dobrze. Wcześniej wymarnowałem troche strzałów i rozkręciłem troche kłótnie a najważniejsze to że B sam się podłożył do elimiminacji.Ha Ha -Zaczął sie śmiać-

<Lightning: Szi Bam. Wygraliśmy.Drużyna Lightninga górą!...>

Dawn: Wygraliśmy kochanii , willa jest nasza!

Po chwili willa wybuchła.

Chris: Chef najwidoczniej zapomniał wyłączyć odliczania.Ale mamy coś w zamian.

Chef podjeżdża skuterem ciągnąc za sobą domek podobny do Domku Szczurów.

Chris: Przewidzieliśmy to i zachowaliśmy stary domek He He!. Rospakujcie się a was Szczury zapraszam na Ceremonie przy Ognisku.

<Anne Maria: No nie ,my pierwszy się położyliśmy a jest nas mniej, no ludzie, myśle że albo odpadnie Scott albo B.>

Ceremonia Przy Ognisku []

Plik:Toxic Rats.M.png

Cała piątka spogląda nerwowo na Chrisa oprócz Scotta.

Chris: Nieźle,Według mnie byście byli najlepszą drużyną a tu takie zaskoczenie. Pamiętacie jak było Na Wyspie Totalnej Porażki na ceremonii.

Anne Maria: Chyba! Coś było z piankami i łódka przegranych.

Chris: Tak tylko teraz to zmieniliśmy , na przegranego czeka Toksyczna Pianka Porażki,która jest bardzo Radioaktywna oraz zamiast łódki przegranych jest Katapulta Przegranych która wyżuci każdego w kosmos.

Scott: Ałć!

Bezpieczni są:

  • Zoey
  • Mike
  • Cameron
  • Anne Maria


Chris: Scott! Dość samolubny chłopak który wywołal kłótnie w drużynie i z tego sie jeszcze cieczy Za to B! Ty poddałeś pomysł przeciwnikom na zdobycie klucza i to było jeszcze gorsze zachowanie niż Scott! Toksyczna Pianke Porażki otrzymuje:..................

.....................

.....................

.....................

.....................

B!

Chris: Sorka B ale to nie twój czas.

Chris rzucił mu Piankę Porażki ten jednak ją nie złapał i zapadła się w ziemie koło Scotta.

Port Wstydu[]

B usiadł w katapulcie a do niego potszedł Scott.

Scott: Mówiłem że to tak się skończy.

Chris: Więc pora na wykatapultowanie się w kosmos.

Katapulta wystrzeliła i wyrzuciła B w powietrze.Scott Poszedł już sobie.

Chris: Czy Scott dalej będzie próbował przegrywać by w jego drużynie został tylko on? Czy w drużynie Larw kiedyś zacznie się niepokój? O tym dowiecie się czytając Kolejny odcinek Totalnej........... Porażki....... Zemsty........... Obozu.........!

Ekskluzywny Klip[]

Przed Stołówką stoi Scott i B

Scott: Jeżeli założysz ze mną sojusz to ja cie szybko nie wyeliminuje. Będzie to i dla ciebie dobrze i dla mnie.

B wyrzuca gdzieś daleko Scotta a nastepnie idzie do stołówki.Widać Scotta na drzewie.

Scott: Zobaczysz jeszcze odpadniesz pierwszy!-Wściekły krzyczy-


Advertisement